Witajcie ;) Dzisiaj przychodzę do Was z książką pt." Powrót Rafe'a". Post miał pojawić się dopiero w piątek, ale piszę go dzisiaj, ponieważ w piątek ma przyjść pudełko ChillBox :) Co sądzę o tej książce? Zapraszam :)
Gatunek: literatura piękna
Cykl: Bracia MacKade
Liczba stron: 223
Cykl: Bracia MacKade
Liczba stron: 223
"Po dziesięciu latach nieobecności Rafe MacKade niespodziewanie wraca do rodzinnego Antietam. Zawsze miał opinię awanturnika, dlatego jego przyjazd elektryzuje całą społeczność sennego miasteczka. Rafe kupuje dziewiętnastowieczny dom, który zamierza odnowić, by otworzyć w nim przytulny pensjonat. Pomaga mu w tym Regan Bishop, dynamiczna i pomysłowa właścicielka sklepu z antykami. Wspólna praca w starej, pełnej tajemnic posiadłości zaowocuje kilkoma niespodziankami…"
Może na początek opowiem o serii, tylko tak w skrócie. Seria opowiada o czterech braciach i każdemu z nich będziemy mieli przypisaną osobną książkę. W pierwszym tomie, który właśnie opisuje mamy Rafe'a ;) To teraz mogę przejść bezpośrednio do książki ;)
Książka opowiada o jednym z braci MacKade, który po śmierci rodziców wyjechał z rodzinnego miasta, gdy powraca postanawia kupić dom, który od kilkunastu lat stoi pusty, ponieważ krążą legendy, że w nim straszy. Rafe jest typem mężczyzny za którym kobiety się uganiają - jest przystojny, ale także ma charakterek niegrzecznego chłopca. Po powrocie do rodzinnego miasta udaje się do swoich ulubionych miejsc z przeszłości, wstępując do pubu, w którym pracuje jego koleżanka z dzieciństwa poznaje Regan - kobietę, która wprowadziła się do miasteczka chcąc rozkręcić swój biznes z antykami. Rafe zauroczony jej urodą postanawia zaproponować jej pracę w odrestaurowaniu domu, mimo że wcześniej nie miał takiego zamiaru. Podczas prac remontowych między bohaterami zaczyna iskrzyć, a oni próbują za wszelką cenę wyprzeć to uczucie. Nawiedzony dom w tym jednak nie pomaga i powoli dociera do nich, że przed miłością nie uciekną.
Bardzo fajna i lekka książka, która opowiada o miłości, która pojawiła się nagle i niespodziewanie. Całokształt zachował klasę i nie był to jakiś brukowy erotyk, lecz naprawdę książka, która zachwycała. Wszystkie opisy i wątki były wyjaśnione, ale autorka pozostawiła też nutkę tajemniczości. Na plus zasługuje fakt, że został wpleciony wątek nawiedzonego domu i duchów, ponieważ przyczyniło się to do dopełnienia całości fabuły. Moja pierwsza książka tej autorki i na pewno nie ostatnia, ponieważ z wielką przyjemnością przeczytam kolejne historie braci MacKade .
8/10
Inne książki na blogu:
- Ciało - Audrey Carlan
- Gra Anioła - Carlos Ruiz Zafon
- Jestem żoną terrorysty - Laila Shukri
Myślę, że to lekka powieść, którą fajnie się czyta :) wydaje mi się, że ta autorka kiedyś pisała też o czterech siostrach :)
OdpowiedzUsuńTeż coś mi przemknęło o tych siostrach ;) To prawda, powieść jest lekka i szybko wciąga czytelnika :)
UsuńCzytałam, fajna lekka książka na jeden dzień ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
UsuńZapowiada się świetnie. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPolecam ;)
UsuńJa i Nora Roberts to zupełnie dwa różne światy. Czytałam kilka książek autorki, ale żadna jakoś szczególnie nie przypadła mi do gustu, więc tym razem pas.
OdpowiedzUsuńTeż tak mam, że kilku autorów za nic nie przeczytam ;)
UsuńLubię styl pisania Nory Roberts, więc od czasu do czasu sięgam po jej książki.
OdpowiedzUsuńTo była moja pierwsza książka tej autorki ;)
UsuńNora jest dla mnie potwornie nierówna. Czasem czytam z orgomną przyjemnością- przeurocza jest irlandzka trylogia o rodzeństwie Gallangherów, fajne są dreszczowce z romantycznym wątkiem i seria o Evie Dallas - policjantce z przyszłości. Ale czasem pojawia się gniot w stylu "spojrzeli na siebie-magnetyczne przyciągania lecz foch- a nie, spoko jednak miłość" i wtedy ręce opadają :p
OdpowiedzUsuńNie czytałam innych powieści Nory, więc niestety nie mogę się odnieść do ogółu :) Jednak z chęcią przeczytam przytoczone przez Ciebie książki ;)
UsuńKiedyś sporo jej czytałam, raz na jakiś czas lubię lekkie książki ❤
OdpowiedzUsuńJa tak samo <3
UsuńKochana nie czytalam jeszcze, ale zamierzam to zmienic ;)
OdpowiedzUsuńObserwuje, a wolnej chwili zapraszam Cie do moje krolestwa..niedawno tu zagoscilam, ale mam nadzieje, ze na dlugo! :)
Pozdrawiam
https://synergia-zmyslow.blogspot.com/
Z chęcią do Ciebie wpadnę :)
UsuńJa nie przepadam za tego typu pozycjami
OdpowiedzUsuń;)
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńTo na pewno fajna pozycja, chętnie się z nią zapoznam jak będę miała okazję :)
Wspaniała recenzja!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Dziękuję bardzo <3 i także pozdrawiam! :)
UsuńBrzmi fajnie. W sam raz na jakiś spokojny wieczór :)
OdpowiedzUsuńOo tak! <3
UsuńLubię autorkę, może jej ksiazki nie są jakieś fenomenalne ale na pewno lekkie i przyjemne. Mam ich sporo za sobą, tej serii jednak jeszcze nie czytałam. Może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńTakie samo odczucie miałam jak czytałam tą książkę :)
UsuńUwielbiam tworczosc Nory Roberts. Kiedys namietnie sie w niej zaczytywalam, chyba bede musiala wrocic. Bardzo szybko sie ja czyta i przyjemnie. Autorka pisze niezwykle wciagajaco. Ta seria mnie zaintrygowala, zapisze sobie tytul a nuz znajde je w bibliotece. Polecam tez ksiazki Rosamunde Pilcher i Eileen Goodge :) powinny sie spodobac.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie z Krakowa
To prawda <3 Moja pierwsza książka Nory i wiem, że nie ostatnia. Potrafi przykuć uwagę czytelnika :)
Usuń