Bananowy peeling do ciała

Witajcie ;) Dzisiaj przychodzę do Was z opinią na temat peelingu bananowego od Kueshi :)

Skład:

"Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Perlite, Aloebarbadensis Leaf Juice, Acrylates Copolymer, Glycerin, Chamomilla Recutita Flower Extract, Centellaasiatica Extract, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Benzylalcohol, Imidazolidinyl Urea, Parfum, Methylisothiazolinone, Methylchloroisothiazolinone, Sodium Hydroxide, Citric Acid"

Słowa producenta

"Peeling usuwa martwe komórki skóry i stymuluje proces odnowy komórkowej. Chroni naturalną strukturę skóry. Dzięki swej formule wzbogaconej naturalnymi ekstraktami pozostawia skórę gładką i miękką. Skóra jest przygotowana do zastosowania balsamów lub lotionów. Dostępny w wielu wersjach zapachowych."

Moja opinia:

Opakowanie plastikowe i przezroczyste z nakrętką, którą się wciska do środka - i tu już pierwszy minus, ponieważ otwór jest zbyt mały, by wylatywała odpowiednia ilość produktu, a przy okazji się zapycha, co powoduje, że w połowie trzeba odkręcać całą nakrętkę, ponieważ stary produkt tam zasycha. Drugi minus to zapach, który jest bardzo sztuczny. Produkt bardzo wydajny, czasami nawet aż za bardzo ;p Używałam go kilka miesięcy. Delikatnie peelinguje i łatwo się spłukuje, nie jest to mocny zdzierak. Nie wiem czy tylko ja to zauważyłam, ale peeling nie rozpuszcza się w wodzie, po spłukaniu wszystko ląduje na dnie wanny i tam zostaje, przez co czasami miałam go np. w zgięciach na kolanach lub przy czterech literach ;p Peeling jest płynny, więc może spływać z dłoni/ciała. Cena producenta to 60 zł, ale widziałam na allegro za około 30 Mimo tego i tak nie polecam ;p